Podróże

Moja obecna praca daje mi i osobom z mojego Zespołu możliwości zwiedzania świata w ramach o zatrudnienia. To dzięki licznym wyjazdom nagrodowym poznałam cudowny sposób na ładowanie baterii i odskocznię od codziennych wyzwań rodzinnych i zawodowych. Dzięki takim wyjazdom poznałam wiele cudownych osób, w szczególności kobiet,  pracujących na podobnych stanowiskach w różnych częściach Polski. Te wyjazdy są zawsze zorganizowane na najwyższym poziomie. Dzięki nim odkryłam i pokochałam wiele miejsc, do których chętnie wracam z rodziną.

Sfinksy

Koty to moja kolejna pasja. Ze względu na fakt, że mąż i córka są alergikami wybór zwierzęcia domowego został znacznie ograniczony. Sfinksy to nie była miłość od pierwszego wejrzenia :-), ale ich charakter  (kocham wyzwania!) i cudowne usposobienie w stosunku do dzieci zdecydowały o tym, że pierwszy w domu pojawił się kocur Julian (dla zachowania parytetów rodzinnych ;-)) , a rok później Mila. Teraz nie wyobrażam sobie innej rasy. Jeszcze nie teraz, ale w przyszłości z pewnością założę hodowlę sfinksów.

Bezglutenowe chleby

Okres macierzyński niesie ze sobą zawsze wyzwania, u mnie dodatkowo pojawiła się konieczność przejścia całej rodziny na dietę bezglutenową. Kiedy pierwsza córka miała 5 lat zdiagnozowano u niej celiakię i musieliśmy wykluczyć z diety wszystko, co może zawierać gluten. Przez pierwsze pół roku nie umiałam pogodzić się z tą sytuacją, tym bardziej, że celiakię zdiagnozowano także u mnie. Trudne do zaakceptowania były dla mnie ograniczenia , które niesie ze sobą życie na tej diecie, zwłaszcza w sytuacji wyjazdów zagranicznych.  Dodatkowo nie wychodziło mi pieczenie ciast, o chlebie już nie wspomnę. Wtedy przyszła mi do głowy myśl, którą nie raz wykorzystywałam w pracy i w podobnych sytuacjach, które nie dotyczyły wtedy mnie – zaakceptuj to, na co nie masz wpływu. Dopiero wtedy dostrzegłam, że mogę się zdrowo odżywiać, dokładnie planować posiłki i odkryłam uroki podróży zaplanowanej od A do Z przez samą sobie. W kwestii pieczenia nie poddałam się. Zmarnowałam 10 kg mąki bezglutenowej zanim wyszedł mi pierwszy, cudownie pachnący i chrupiący chleb bezglutenowy. Teraz każdy pieczony przez ze mnie bochenek ma swój napis stanowiący swego rodzaju przesłanie.

Joga

Długo szukałam aktywności fizycznej, która pozwalałaby mi z jednej strony dbać o kondycję, a z drugiej dawać satysfakcję bez konieczności przymuszania się do niej. Po dwóch ciążach i nieumiejętnym dbaniu o siebie w tym okresie, mój kręgosłup odmówił posłuszeństwa. Siłą rzeczy nie miałam wyjścia i zaczęłam ćwiczyć to, na co pozwala mi zdrowie. Trafiłam do świetnej nauczycielki jogi i teraz ćwiczę minimum raz w tygodniu. Joga pozwala mi zadbać nie tylko o kondycję fizyczną, ale także o mój umysł 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *