Każda z nas jest inna. Nie łudźmy się, nie mamy takiego samego startu. Różni nas wszystko, bo każda niesie ze sobą inny bagaż doświadczeń. Wychowujemy się czasem w skrajnie różnym środowisku, mamy inne doświadczenie związane z dzieciństwem, z domu wynosimy różne przekonania. Czasem nas te przekonania wspierają, a czasem wręcz przeciwnie. Część z nas ma już na etapie wyboru szkoły swobodę w podejmowaniu decyzji, część niestety ulega różnym wpływom i spełnia oczekiwania innych. Dzieje się tak, nie dlatego, że tak chcemy, ale często nie mamy na to wpływu w danym momencie. Jak przychodzi upragniona pełnoletność, to niby mamy decyzyjność, ale z wyżej wymienionych powodów, często nie potrafimy z niej skorzystać. Do tego dochodzi temat pieniędzy, a właściwie ich braku, co znacząco ogranicza nasze możliwości. Przypadków i różnic jest tak wiele, że nie starczyłoby czasu, aby o nich wszystkich pisać..
Na każdym etapie życia ulegamy presji porównywania siebie do innych. „Jasiu już wiąże buty, a Ty jeszcze nie; twoja siostra dostała się na studia, a ty ciągle nie wiesz co chcesz robić; Kowalscy już mają wnuki, a Ty dalej nic; Iza jest pierwsza w rankingu sprzedażowym, a Ty ciągle w drugiej dziesiątce; za gruba; za chuda; za młoda; za stara” itp, itd…
Nie jesteśmy Jasiami, Monikami, Zosiami czy innymi osobami – jesteśmy sobą!
Zacznij w miejscu, gdzie jesteś
Nie wiem, co wpływa na to, że w którymś momencie życia pojawia się u nas konieczność zmiany. Czasem jest to inspiracja kimś innym, czasem jedno zdanie usłyszane od kogoś, kogo podziwiamy. Często jednak moment, w którym jest nam naprawdę źle, przymusza nas do refleksji nad samym sobą. Żyjemy w takim kraju, gdzie komunizm i kościelny kult męczeństwa wpłynęły znacząco na zachowania i przekonania ludzi. „Lepsze jest wrogiem dobrego”, „Siedź w kącie, a znajdą Cię”, „Pieniądze szczęścia nie dają” to tylko niektóre z nich. Nie pomaga to w budowaniu poczucia własnej wartości, ani nie daje siły do zmiany. Przychodzi bowiem często taka myśl, że może tak się trzeba męczyć w tym życiu. Patrzymy kto ma gorzej od nas, pocieszając się w ten sposób, zamiast inspirować się tymi, którym się powodzi.
Wykorzystaj to, co masz
Warto się wtedy zatrzymać, określić miejsce, w którym jesteśmy, spisać swoje mocne strony (gdy ich nie znamy, bo i tak bywa, poprosić o pomoc serdecznych ludzi z naszego otoczenia lub specjalistów) i zacząć ze świadomością tego, czym dysponujemy w danym momencie. Każda z nas ma wiele umiejętności, które mogą posłużyć jako fundament do budowy czegoś nowego. Może to być umiejętność słuchania innych, pięknego wypowiadania się, pisania, świetna pamięć, szybkość uczenia się nowych rzeczy, znajdowania rozwiązań w trudnych sytuacjach, robienie ciekawych stylizacji, dryg do robótek manualnych, talent plastyczny, poczucie rytmu itp.
Zrób to, co możesz
Każde niepowodzenie, które nam się przytrafiło lub które się pojawi w trakcie zmiany warto wykorzystać jako lekcję, a nie karę, która nas spotkała. Nieważne, czy zmiana ma dotyczyć pracy, rodziny, sposobu spędzania czasu wolnego, czy ludzi, którzy nas otaczają itd. Jeżeli któryś z tych elementów wymaga zmiany lub ulepszenia, warto to zrobić.
Żyjemy w czasach mimo wszystko lepszych pod kątem możliwości zmiany, doskonalenia umiejętności, szukania wsparcia, niż nasi rodzice czy dziadkowie. Istnieje niestety niebezpieczeństwo, że pomocy udzieli nam niekompetentna osoba, dlatego warto wiedzieć, do kogo się o nią zwrócimy.
Kilka lat temu trafiłam na stronę Marty Frej. Nawet nie wiem, czy ktoś mnie nią zainspirował, czy podpowiedział mi ją facebook w momencie kiedy szukałam w sieci odpowiedzi na nurtujące mnie pytania. Kobieta zaimponowała mi odwagą w przekazie i umiejętnością zobrazowania myśli.
Jeden z jej plakatów był impulsem do refleksji i późniejszego ciągu zmian, które u mnie nastąpiły. W całym tym procesie najważniejsze było jednak zrozumienie tego, że punktem wyjścia do zmiany jest rozwijanie siły do działania w sobie i porównywanie się do własnych efektów pracy nad sobą, a nie do innych.
Od ponad 20 lat pracuję w korporacji, gdzie rankingi sprzedażowe są pierwszą informacją wpadającą na skrzynkę mailową. Często słyszę, że zachęcam do tego, aby się nie porównywać do innych, a sama w tym uczestniczę. Tak, to prawda. Wszystko zależy jednak od interpretacji i podejścia do tematu. Mając punkt odniesienia uruchamiamy zasoby, którymi dysponujemy, określamy nad czym możemy popracować, jakich umiejętności nabrać, aby osiągnąć swój WŁASNY CEL. Często efektem zmiany, pracy nad sobą, rozwoju własnych kompetencji, jest wysokie miejsce w „szeregu” – tak zupełnie przy okazji 😉
Artur Ashe, był pierwszym tenisistą pochodzenia afroamerykańskiego w reprezentacji w pucharze Davisa. To właśnie jego cytat „Zacznij w miejscu gdzie jesteś. Wykorzystaj to, co masz. Zrób to co możesz”, stał się inspiracją do napisania powyższego tekstu. Ciekawa osobowość, niesamowita determinacja i cel z piękną misją bycia ambasadorem czarnoskórych na kortach tenisowych.
Trzymam kciuki za Wasze inspiracje do zmiany życiu.